
12 mar MOMO goes SHRIMPIN’ weekend
Czy tak jak my masz już dość niekończącej się zimy? Z tęsknoty za wakacjami i smakami prosto ze słonecznej Italii wybraliśmy się wczoraj do Momo. W urokliwej restauracji przy Szewskiej stworzonej przez wielbicieli owoców morza trwa właśnie święto krewetek.
Idea jest prosta. Przez cały weekend możecie tam spróbować krewetek w aż 12 aranżacjach smakowych i w bardzo przystępnej cenie – 22 zł za 100 gram. Są zarówno klasyki takie jak krewetki duszone w białym winie z masełkiem czosnkowo-ziołowym, jak i małe co nieco dla tych, którzy lubią piekielnie ostry sos sriracha. Wieczorową porą knajpa tętni życiem, a kilka pozostałych stolików zapełnia się błyskawicznie. Zdajemy się na rekomendację Pawła, który jest jednym z organizatorów tego wydarzenia, zamawiamy kilka dań, butelkę białego wina i zaczynamy ucztę.
Na pierwszy ogień idą vanamei z grilla z sosami mignonette i aioli. Jest ogień. Co za przyjemność posmakować chrupiącego mięska, które świetnie współgra z czosnkowo-cytrynowym aioli. Próbujemy kolejnych i kolejnych dań. Każde z nich wywołuje uśmiech na mojej twarzy. Zachwyca świeżością i pomysłowością. Aż nadchodzi hit hitów, krewetki z hiszpańskim akcentem – duszone z ziemniakami, jarmużem i chorizo, aromatyzowane skórką limetki. Ziemniaki w takiej wersji przypominały mi placki ziemniaczane pokrojone w drobną kosteczkę. Wbrew pozorom połączenie delikatnych krewetek z lekko pikantnym chorizo smakuje wyjątkowo dobrze. Zbliżone nuty smakowe znalazło się także w daniu, który w moim osobistym rankingu zajmuje zacne drugie miejsce – szaszłykach z krewetkami i kukurydzą.
Trochę szkoda, że krewetki w szalonych odsłonach będzie można próbować tylko do jutra. Dlatego tym bardziej polecamy Wam chwycić w dłoń telefon, zarezerwować stolik i pognać do Momo. To miejsce doskonale sprawdzi się na wiele okazji, zarówno na randkę, poprzez before party w gronie znajomych, jak i rodzinny obiad. Krewetkowe menu jest tym, czego nie znajdziecie w żadnym innym miejscu w Poznaniu.
Ratuszowa
Posted at 10:00h, 26 kwietniaSuper! Uwielbiam krewetki! A sam pomysł krewetkowego weekendu wydaje się naprawdę dobrym pomysłem
Szkoda, że już się nie załapię, ponieważ krewetki mógłbym jeść na tony, podobnie jak kalmary i mule 
Edytka Kurek
Posted at 12:16h, 12 październikaPięknie się to prezentuje! Jeszcze nie widziałam krewetek w postaci szaszłyku!
U Szwagra
Posted at 13:40h, 11 styczniaZdjęcia wyglądają tak pysznie, że ślinka sama napływa do ust. Krewetki to jeden z bezproblemowo dostępnych afrodyzjaków, a sposobów ich podania jest tyle, co ludzi na świecie.
Krewetkowy weekend minął, jaki będzie teraz? 
Cart
Posted at 11:18h, 06 kwietniaDobre i niezwykle zdrowe. Pomysł nie tylko ciekawy z punktu widzenia kulinarnego ale prozdrowotnego.