
03 lis Gdzie zjeść śniadanie w Poznaniu?
Każdy z nas zewsząd słyszy, że śniadanie to najważniejszy posiłek dnia, ale wpada nam to jednym uchem, a drugim wypada. Rzadko mamy czas na celebrowanie porannego posiłku. W naszej kulturze jadanie śniadań na mieście jest raczej niespotykane, bo przecież po co płacić 20zł za kubek kawy i chleb z dżemem? Jest jeszcze drugi problem. Aby pozwolić sobie na zjedzenie śniadania poza domem trzeba w naszym grafiku wygenerować wolny czas, a standardowe wykonywanie pracy od 9 do 17 zdecydowanie nie idzie w parze z wolnymi porankami. A szkoda!
Zdarzają się też sytuacje, w których szukacie miejsca, aby chwilę w spokoju popracować, umówić się z koleżanką lub po prostu chcecie wyrwać się ze śniadaniowej rutyny i spróbować czegoś nowego. A może jesteście w Poznaniu po raz pierwszy i chcecie uzupełnić pokłady energii przed zwiedzaniem? Właśnie, dlatego zdecydowanie zwiększyliśmy ilość wypadów na miasto w nietypowych dla nas godzinach i przedstawiamy Wam zestawienie 5 miejsc, które nas urzekły. Oceniamy wystrój, czas podania, obsługę, cenę no i przede wszystkim smak!
Le Targ Bistro & Bar, ul. Półwiejska 42, Dziedziniec Sztuki w Starym Browarze
Restauracja mieści się w klimatycznych wnętrzach Starego Browaru. Wpadamy tam kilka minut po dziewiątej i jesteśmy mile zaskoczeni tym, że zgromadziło się sporo ludzi. Tłumy świadczą o tym, że dobrze trafiliśmy. Panuje przyjemny gwar. Są tu grupy dyskutujących znajomych, panowie czytający gazety i ukrywający się za ekranami komputerów. Zamawiamy śniadanie w francuskim stylu: croque madame (kanapka z pieczonym indykiem, sosem beszamelowym i jajkiem sadzonym) i croque monsieur (kanapka z szynką i serem gruyère, sosem beszamel i świeżą rukolą). Trochę się śpieszymy, dlatego po 25 minutach zaczynamy z lekkim niepokojem spoglądać na zegarek. Uśmiechnięta kelenerka przynosi dwie deski z kanapkami i odrobiną sałatki. Porcja jest naprawdę pokaźna. Pyszny chleb ze sporym kawałkiem pieczonego indyka jest dość zapychający. Mimo, że uważam się za osobę, która potrafi zjeść naprawdę dużo, nie podołałam.
Le Targ to idealne miejsce jeśli macie czas i ochotę na nieśpieszne świętowanie w popularnych wnętrzach o industrialnym stylu. Porcje są bardzo duże, ale niestety wiąże się to z wysoką ceną. Za śniadanie zapłaciliśmy tyle, ile w większości poznańskich restauracji zapłacilibyśmy za dwudaniowy lunch dla dwóch osób.
Kanapka Croque Madame + kanapka Croque Monsieur + biała kawa + woda niegazowana = 54 zł
Bo.Poznan, ul. Kościuszki 84
Bo.Poznan skusiło nas przytulnym wnętrzem i smakowicie brzmiącym menu. Mój wybór pada na egzotycznie brzmiącą shakshukę z mięsem. Danie wywodzące się z kultury arabskiej to nic innego, jak zapiekane na żeliwnej patelni, lekko pikantne warzywa (u mnie głównie pomidory i papryka doprawione harissą) i sadzone jajka. Mimo, że spodziewałam się w tym mięsa mielonego, dostaję pokroją kiełbaskę, która jest równie smaczna. Całość okraszona pietruszką. Świetne danie, które idealnie rozgrzewa w te coraz chłodniejsze poranki. Moja przyjaciółka zamawia grillowaną kanapkę z pieczarkami, jajkiem w koszulce, boczkiem, oliwą truflową i rukolą. Kiedy przyniesiono nam nasze jedzenie trochę kręci nosem, bo dostała kupkę rukoli skrywającą jajko na kilkucentymetrowej pajdzie, owszem, bardzo smacznego, razowego chleba, ale sposób podania jest bardzo niewygodny.
Od kilku dni w Bo.Poznan królują nowe pozycje śniadaniowe np. orientalny omlet z dymką i chilli, jajecznica z parmezanem, musztardą dijon, sałatką z rukoli i suszonych pomidorów. Próbowaliście już?
Czas płynie powoli, obsługa urzeka uśmiechem i tempem pracy, a my sączymy pyszną kawę w bardzo przystępnej cenie. Bo.Poznan trafia do naszej bazy smacznych adresów. Szykujemy drugie podejście, tym razem na lunch.
Shakshuka z mięsem + kanapka grillowana + 2x kawa = 35 zł
Taczaka 20, Taczaka 20
Kultowe miejsce na tętniącej życiem ulicy Taczaka. Z jednej strony jest to kawiarnia uznawana za mekkę poznańskich hipsterów, ale z drugiej strony idealne miejsce, jeśli pragniecie chwili relaksu lub chcecie trochę popracować w rytmie muzyki odtwarzanej z winylowych płyt. W menu znajdziecie sporo lekkich dań, idealnych na śniadanie lub popołudniową przekąskę (hummus, grillowane kanapki, sałatki, makarony). Ceny zestawów śniadaniowych zaczynają się tam już od 13 zł. Zdecydowałam się na nieco droższą wersję i zamówiłam grillowaną kanapkę z kurczakiem i herbatę Harney & Sons. Niby nic wielkiego, ale sztuką jest zachwycać prostym daniem. Do obłędnie chrupiącej buły podano pyszny sos. Jedyne do czego mogę się przyczepić to jego konsystencja, bo miałam wrażenie, że wyciekał mi z każdej strony.
Obowiązkowa pozycja na liście miejsc do odwiedzenia zarówno dla tych, którzy stęsknili się za atmosferą Berlina, jak i po prostu zwolenników małej czarnej i prostych smaków. Nasz zdecydowany numer 1, jeśli chodzi o wybór herbat i kaw.
Grillowana kanapka z kurczakiem (10 zł) + herbata (10 zł) = 20 zł
Drukarnia Skład Wina & Chleba, Podgórna 6
W śniadaniowym menu Drukarni każdy znajdzie coś dla siebie. Ceny zestawów są naprawdę przystępne, wahają się pomiędzy 10 a 12 zł (w tym danie + kawa, herbata lub sok). Wybraliśmy tradycyjne śniadanie angielskie (bekon, kiełbaska wieprzowa, jajko, pomidor, fasola w sosie pomidorowym, pieczarka i placek ziemniaczany) i zestaw z pastą z wędzonej makreli (ogórek, szczypiorek, sałata, gotowane jajko). Do zestawów ze zdjęcia podawany jest koszyczek pieczywa. Więcej na temat naszej wizyty przeczytasz TUTAJ.
Często zdarza się tak, że jedzenie za zaledwie kilka złotych jest znakiem rozpoznawczym kiepskiej jakości, ale to powiedzenie totalnie nie sprawdza się w przypadku Drukarni. Na miejsce w naszym rankingu zasłużyli najlepszym stosunkiem jakości do ceny. Polecamy wszystkim, którzy dbają o swój budżet.
Śniadanie angielskie (12 zł) + zestaw z pastą z makreli (10zł) = 22 zł
239, Sczanieckiej 10/2
Jedyne miejsce w naszym zestawieniu, które nie znajduje się w centrum i jednocześnie jeden z niewielu powodów, dla których naszym zdaniem warto wybrać się na Łazarz. Decyduję się na talerz dodatków, na który składa się pasta z białej fasoli i soczewicy, pomidor, sałata, kiełki, awokado i świeże pieczywo żytnie. Kuba zamawia omlet z pomidorami, papryką i szynką parmeńską, podany z sałatą i chlebem. Oba dania zaskakują lekkością i świeżością. 239 zadziwia prostym wystrojem wnętrza i atmosferą weekendowych niespiesznych poranków.
Miejsce, które przypadnie do gustu wielbicielom minimalizmu, aromatycznej kawy i kuchni roślinnej. Wybór spośród propozycji śniadaniowych dla mięsożerców jest dość ograniczony, ale zdecydowanie warto tutaj skusić się na opcje wegańskie – przekonajcie się sami jak smakuje kuchnia roślinna w najlepszym wydaniu.
Omlet (13 zł) + talerz dodatków (15 zł) + 2x kawa = 42 zł
Jeden dzień w Poznaniu z dziećmi - Osiem stóp
Posted at 06:17h, 04 stycznia[…] zdać się na własne wyczucie. Dobrze też zajrzeć np. na blog Foodie Army, który tematowi śniadania w Poznaniu poświęcił osobny […]